.......
jak to dobrze ze listopad tak szybko mija...bo juz niebawem...tak calkiem za chwil kilka nadciagnie swiateczny grudzien..
a z nim .... dlugie wieczorne biesiady przy planszowkach...imirowa kawusia i pachnace cynamonem ciasteczka....i moje szydelka....
W mojej okropnie mokrej krainie powstaja czapusie...po nich rekawiczki i szaliczki....swiateczne prezenty :)
...kocham jak nic te moje szydelka....co krok gdzies sobie tu lezy klebuszek i tesknie zerka na mnie.. :)...zyc nie umierac :D
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i duzo slonka zycze :)
swietne
OdpowiedzUsuńHaha one Cie kochają;-) same potworki
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny wpis, czytałam z uśmiechem :) Obyś jak najszybciej usiadła z szydełkiem, bo zapowiadają się piękne prezenty!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Dziekuje dziewczyny :)
OdpowiedzUsuń