Za oknem znów wieje a chmurzyska bure i kosmate :(
A w domku przybył nam malusi członek rodziny. Ma kilka tygodni .Jak na razie rozpieszczamy ją wszyscy :)
Efi nie siurla gdzie popadnie ... No ale za to my biegamy z nią co chwilka na trawkę... Najgorsze są nocki ... bo wtedy zbiegam po schodach z nią ja :).I nie ważne, że zadyszkę łapię na myśl o tym że znów czeka mnie spacer ;) ... bo sunia jest słodziutka jak najlepsiejsze miodzio :)
A żeby niedziela była całkiem niedzielna zrobiliśmy ciasteczka
.... ze skareczek:). Przepyszne i kruche :).
Przepis znaleziony w starych gazetkach z przepisami .
Na ciasteczka potrzebujemy
* 1 kg mąki
*40 dag zmielonych skwareczek
*2 cukry waniliowe
*5 jaj
*2 szkl cukru
* małą śmietankę lub kefir
Zagniatamy ciacho z podanych składników. Ciasto musi być ścisłe. Gęstość regulujemy dodawaną powoli śmietaną .Pieczemy w 180 stopniach na złoty kolor.
Zmykam już. Buziaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz