Zaczęło się od marudzenia ... Mamo zrób mi coś ... Myślałam ... i inne blogi podglądałam. W końcu zrobiłam to do czego przymierzałam się od dawna . Fakt teraz wiem jak zabierać się za tę robotę żeby fajnie wyszło :)I nawet pomimo tych niedociągnięć jak widać na fotkach, syn był bardzo zadowolony , że COŚ mu zrobiłam :)))))))
Poza tym robimy z córką warzywka , owocki do kosza :) . Dziś zrobiłyśmy dyńki :)
I dla Grażynki zrobiłam króliczkę :)
Dorzucam kilka aniołków bo już zaczynamy je z córcią robić :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz