Oj szybciorem...śmiga do przodu jak szalony. Mnie naglą terminy i zobowiązania :) siostrzane :) . A obiecałam przerobić mojej kochanej siostruni parę kieculek . Tak sobie leżą już od 2 tygodni a mnie jakoś czasu na nie brakowało . A ze termin już mocno naglący wstałam raniuśko i tak jak umiem przerobiłam sukieneczkę dla jednej z córeczek mojej I.
Ot kiecka przed i po :)
Roboty ponad 2 godzinki ale myślę ,że efekt całkiem fajny) Kiecunia dostała całkiem nową górę , falbaniaste siaty i halkę ,garść perełek i nowy kwiatowy pasek. Może zdjęcie uroku nie oddaje bo za oknem deszcz z nieba leci ale sukienusia już nie parzy ocząt rażącym blaskiem i dla smukłej nastolatki na wesele w sam raz :)
Miłego i słonecznego dnia babeczki . Zmykam na kolejne szyciowanie bo słowa dotrzymać muszę . papa:)
ladniutka kiecka;))
OdpowiedzUsuńślicznie wyszła pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPiękna wyszła, taka prostrza i mnie cukierkowa, bardzo mi się podoba...gdyby nie kolor to zupełnie inna;) i chyba o to chodziło;)?
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka;***
Urocza :)
OdpowiedzUsuńRewelacja :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie metamorfozy:)))Superowo to wyszło :)))
OdpowiedzUsuń