Wakacje zaczynamy na słodko :)

Dzieciaki aż piszczą z radości . Jutro pobiegną po świadectwa i tak pełną gębą zaczną się dla nich wakacje :) Eh fajnie być dzieciakiem ;)
A ja żeby umilić im dzisiejszy dzionek wytargałam z szafki gary , łopatki i słodkie kuleczki zrobiłam :) Tak pyszne ,że aż w ustach się rozpływały  :).....

Robiłam je pierwszy raz ale zapewniam nie ostatni bo przysznościowe są jak mówi moja córcia :)
Składniki jak na domową czekoladę plus odrobina cierpliwości  i pychotka gotowa:)
 Składniki :
-  paczka mleka w proszku , 1 margaryna , 1 szkl cukru,2-3 łyżki mleka( składniki na jeden rodzaj masy)  i paczka wiórek kokosowych ( około 250 g)1,5 łyżki kakao i ewentualnie odrobinę orzechów
 Do garczka dodajemy margarynę , cukier , mleko i mieszamy na wolnym ogniu aż do zagotowania. Wrzucamy wiórki i po 2 min. zdejmujemy z ognia. Żeby uzyskać biała czekoladkę do masy dodajemy mleko w proszku i szybciutko ładnie wszystko mieszamy ( mleko w proszku przesiewam i nie ma żadnych grudek). Aby uzyskać ciemną czekoladkę dodajemy kakao na samym początku do cukru ,margaryny i mleka. Do ciemnej masy dodać można orzechy lub wiórki wedle uznania , Ja w środeczek każdej kuleczki włożyłam migdał lub orzeszka . Kuleczki ładnie się robi obtaczając masę miedzy dwiema łyżkami

 W czasie dłuższego oczekiwania kiedy to kuleczki schładzały się w lodówie przerobiłam spódniczkę na  letnią  latajkę :)

Taka sobie to była spódniczka ale te zęby urzekły ;)....Skrócona ,zwężona i podhalkowana bardzo fajnie wygląda na ludziu :)

A ,że jakoś tak szybko się poszyło machnęłam córci komplecik : koszyczek i kosmetyczkę na babskie drobiazgi :) z ukochanych dżinów;)

A teraz zmykam na kuleczki .Troszkę schowałam na potem:) Ma ktoś na nie smaka ? Zapraszam .
I znów moje zakazy łakociowe szlag trafił :)) hihi