Skorzystałam dziś z wolnego i wymiotłam wszystkie kłaki kurzu spod łóżek , wypucowałam okienka aż świat zza nich widać ;) A pod koniec dnia siadłam z kupelą i przy pysznej kawce i przerobiłam kieckę ,co to sama w niej kiedyś śmigałam jako mała śliczna kuleczka;)
A że u jednej z koleżanek blogowych zobaczyłam śliczny pasek ,podobny dorobiłam sukienusi w której biega już moja córeczka:)
Bombeczka fajnie się nosi i co najważniejsze jest bardzo wygodna jak mówi mój urwis:)
Zmykam za maszynę skończyć obiecany prezencik dla Maniusi:) Buziaki :)
Śliczna bombeczka wyszła, z paseczkiem rewelacja, do tego białe ledżinsy;) i córcia będzie wyglądać uroczo;)
OdpowiedzUsuńAnetko pytałaś o główkę Mani: 47cm...tylko bez szaleństw proszę;)
Buziaczki;***
Pięknie wyszła, bardzo urocza
OdpowiedzUsuńale ta bombeczka całkiem króciutka.. ;)
OdpowiedzUsuńMożna ją opuścić ale córcia lubi wszystko mini :)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukieneczka Ci wyszła :) A mini ,moje dziewczyny też lubią krótkie spódniczki...chyba dziewczynki tak już mają:)
OdpowiedzUsuńświetny efekt, sukieneczka zrobiła się elegancka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka, a pasek prześliczny :)) I jak mi się podoba taka idea, że córcia nosi to, co kiedyś nosiła mama, no cudo :))
OdpowiedzUsuńTen nasz światek blogowy to malutki czasami bywa (wbrew pozorom), gdy przeczytałam o prezencie dla Maniusi, to od razu przyszło mi do głowy Mania Justynki i proszę - to o nią chodzi :))
ale bomba ... córunia pewnie dumna jak nic z mamuni ze takie cuda jej szyje pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńfajniutka kiecka, zdolna mama:)
OdpowiedzUsuńŚwietna, a z paskiem prezentuje się znakomicie!
OdpowiedzUsuń