wtorek, 7 lutego 2012

Coby rączki z mrozu nie zmarniały;)

Hej:) Taki zmarźluch ze mnie ostatnio że aż wstyd:))))) Najchętniej to z kołdrą na plecach przełaziłabym całe dnie . Niestety nie da się. Do tego ta moja nieszczęśliwość nieszczęśliwa z powodu oddania do serwisu maszyny ostudza moje nawet najgorętsze zapały . Ale żeby nie było że tylko pod kołdry i koce się chowam pokazuję że zmajstrowałam dla córci dyndałki z maciupinkich muszelek


 ślimaczka , którego męczyłam jej  maszyną mini :)

 i drobiazg na prezent dla znajomej

W międzyczasie skończyłam, spakowałam i wysłałam drobiazgi do Darii:) I mam taką nadzieję ,że spodoba jej się to moje dłubanie ;)
 Uciekam do kubka z gorąca herbatką. Kto ma ochotę zapraszam :)

3 komentarze: