poniedziałek, 26 marca 2012

Coś na smutki...

Zrobiłam sobie coś na malutkie smutki .
Coś na ucha:) i na palucha.
Miłego dzionka:)

7 komentarzy:

  1. coś innego widzę ale na pewno cieszy pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny zestawik...moje kolorki;) widzę że nie tylko ja się smutam;( słoneczka życzę, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo wdzięczny komplecik! I kolorki fajne bo do wszystkiego pasują. A na malutkie smutki rzeczywiście najlepsza jest twórcza terapia:-) buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. ...jejciuniu jakie to piękne...ehhh...zakochałam się...czy ta technika jakoś się nazywa?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie Mgiełko chyba ze podciągniemy to pod misz masz domowy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trudno takie cuda zrobić?A może zdredzisz sekret jak się za takie coś zabrać? ;o)

    OdpowiedzUsuń