Zimno, ciemno i bardzo mokro za oknem .Dla poprawy nastroju robiłyśmy z córcią różyczki z bibułki :) Słabiutko nam na razie wychodzą ale podobno praktyka tu jest najważniejsza:))) No to ćwiczyć będziemy pilnie. Zrobiłam też pierwsze serduszko wiklinowe :) Bardzo mi się podobały te serducha u innych. I serduszkiem trafiać będziemy z córą w inne serduszka :)))
Miłego wieczoru:)
Pewnie że super...bardzo fajnie ozdobiłaś...różyczki są z bibuły? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak z bibułki , moje słoneczko kochane je robiło:)))
OdpowiedzUsuńwspaniale wyszło
OdpowiedzUsuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńurocze serce!!!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marta