Długo zastanawiałam się jak ugryźć temat czapuli z daszkiem. Nie wiem czy Wam kiedyś udało się dobyć jakiś wzór...Nawet starego daszkowca w domu nie posiadam bo poprułabym i formę zrobiła....A tak to kombinowałam od rana do wieczora:)...Regulowana i zapinana na rzep.Następnym razem zanim zakopię się w domysłach polecę na ciuszki jakiegoś starocia na formę zakupić :)))
i na moim chłopie
Ale za to na ukojenie nerwa machnęłam kapelutka ,niespodziankę dla pewnej małej kobietki:)
Miłego dnia . Ja zmykam do pracy :)
Jestem pod wrażeniem:)Każdą kolejną pracą zadziwiasz coraz bardziej:)Śliczne czapusie:)
OdpowiedzUsuńOj to "rozgryzanie" się opłaciło Anetko;)Cudowna czapa z daszkiem, widać to gdyż rewelacyjnie leży na synku;) kapelutek również fantastyczny....buziaki;***
OdpowiedzUsuńczapula cudna ... mam podobna żyrafę tylko już potargana i jest to ukochany miś przytulas do zasypiania naduni ... ale masz modela ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńna takim modelu to nic tylko prezentować nowości :)
OdpowiedzUsuńza determinację podziwiam :)
:)
śliczna:)
OdpowiedzUsuńcałkowity profesjonalizm!
OdpowiedzUsuńNie mogę się nadziwić Twoim zdolnościom szyciowym.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO łał, niesamowite, że sama takie kapelutki uszyłaś. Super wykonanie.
OdpowiedzUsuńWow! Moim zdaniem wyszły Ci zawodowo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika